
Wczoraj zacząłem czytać pierwszą (tzn. w moich ręcach pierwsza) książkę, a właściwie zbiór opowiadań, niejakiego Witkowskiego pt.Fototapeta. I muszę przyznać, że całkiem mnie wciągnęło, szczególnie przejażdżki PKP.
"Z zazdrością spoglądam na dentystów i elektryków, bez których ?w pewnych momentach życia" nie sposób się obejść. Ach, robić coś takiego, aby w życiu innych ludzi nadchodził taki moment, że musieliby wyłożyć kasę i nie mogliby się obejść! Być kurwą, być hydraulikiem, strażakiem, mieć gabinet urologiczny."
Po odwiedzeniu strony pisarza >>> zanotowałem co mam zakupić w księgarni, chociaż Lubiewo już w dużych fragmentach kiedyś czytałem chyba w Lampie. Czytałem, piłem i zabyłem. No i chyba wszędzie piali o tej książce w Polityce Wprost itp. itd. a to mnie zniechęca, chyba muszę dojrzeć by być trendy. No i trądzik znikł i mogę penetrować, dorobek literacki Pana W.
Opowiadania na dzień dzisiejszy polecam.
A przechodząc do galerji na stronie pacjenta zajarzyłem, że oglądałem jego głupie gadki z Wojewódzkim i było o torebce Margot