30 sie 2010

FotoTapeta Z Różową Lokomotywą


Wczoraj zacząłem czytać pierwszą (tzn. w moich ręcach pierwsza) książkę, a właściwie zbiór opowiadań, niejakiego Witkowskiego pt.Fototapeta. I muszę przyznać, że całkiem mnie wciągnęło, szczególnie przejażdżki PKP.



"Z zazdrością spoglądam na dentystów i elektryków, bez których ?w pewnych momentach życia" nie sposób się obejść. Ach, robić coś takiego, aby w życiu innych ludzi nadchodził taki moment, że musieliby wyłożyć kasę i nie mogliby się obejść! Być kurwą, być hydraulikiem, strażakiem, mieć gabinet urologiczny."


Po odwiedzeniu strony pisarza >>> zanotowałem co mam zakupić w księgarni, chociaż Lubiewo już w dużych fragmentach kiedyś czytałem chyba w Lampie. Czytałem, piłem i zabyłem. No i chyba wszędzie piali o tej książce w Polityce Wprost itp. itd. a to mnie zniechęca, chyba muszę dojrzeć by być trendy. No i trądzik znikł i mogę penetrować, dorobek literacki Pana W.
Opowiadania na dzień dzisiejszy polecam.
A przechodząc do galerji na stronie pacjenta zajarzyłem, że oglądałem jego głupie gadki z Wojewódzkim i było o torebce Margot

20 sie 2010

Mississippi Girls




Ciemna noc ciemna muza.
Dawno temu zapisane występy Kobiet, które już w tamtych czasach miały coś do powiedzenia.
Dzisiaj my tzn. wyposażeni w plemniki nie wiele mamy do gadania. Gdyby świat był rządzony prze tak pięknie śpiewające kobiety, mógłbym być niewolnikiem byle by śpiewały, a nie warczały jak większość współczesnych bab.

Do posłuchania >>

19 sie 2010















Kilka słów wyjaśnienia.
Taniec z szablami powstał na okoliczność działania radia EMstacji, które tymczasowo (mam nadzieję) zawiesiło nadawanie. Ponieważ nie bardzo już mam siłę i miejsce na serwerze by aktualizować swój gramofon, pomyślałem iż blog będzie dobrym miejscem na krótkie wzmianki co mnie ruszyło a co pierdolę (chociaż o tym chyba nie warto mówić, chyba że się pierdoli Lepera jak Kazik)
Więc trzymam kciuki bym znalazł dość czasu i chęci by powiadomić garstkę ludzkości co we mnie drzemie i lecę zrobić kupkę, bo rano do roboty.

Odgłosy robaków - zapiski mumii


Oglądałem ten film nad rankiem, w deszczowe wakacyjne dni i muszę przyznać, że dawno nie wywarł na mnie takiego wrażenia dokument.
Surowy i minimalistyczny wizualnie materiał okraszony lektorem czytającym zapiski samobójcy, który zaszywając się w lesie postanowił się zagłodzić.
Zero dociekania kim był pacjent, po prostu audiobook ze zdjęciami z okolicy.
Piękne zdjęcia dochodzą po kolejnym obejrzeniu filmu, ale nie to w tym jest najważniejsze.
Moja ulubiona "scena" z filmu? - gość słucha radia w szałasie. Wiadomości donoszą o samobójstwie studentów. Bohater notuje "i przez radio można odnaleźć przyjaciół"

Polecam na jesienne noce.

Reaktywacja 2010

no comets