W kolejce,
w kanale stoją w szeregu
Zielone mundury, zmoczone jak szczury
Czekają na przywóz zupy mlecznej
Za kurtyną nikt nie waży się zapytać
Za kurtyną nikt nie waży zmienić maski
Głuche ściany, głuche pelikany
Głuche głośniki, głuche nadajniki
Głuche ściany, głuche pelikany
Głuche głośniki, głuche nadajniki
To są bloki w marmurze
Stoją pomniki gołe, we władcę wpatrzone
Konstrukcje betonowe, okładki przemysłowe
Salony nadziei wykute przez masę
Za kurtyną nikt nie waży się zapytać
Za kurtyną nikt nie waży zmienić maski
Głuche ściany, głuche pelikany
Głuche głośniki, głuche nadajniki
Głuche ściany, głuche pelikany
Głuche głośniki, głuche nadajniki
To są bloki w marmurze
Stoją przy ścianie z opaską
Czekają na rozkazStrzał!
I cisza...
Za kurtyną nikt nie waży się zapytać
Za kurtyną nikt nie waży zmienić maski
Głuche ściany, głuche pelikany
Głuche głośniki, głuche nadajniki
Głuche ściany, głuche pelikany
Głuche głośniki, głuche nadajniki!
Głuche ściany, głuche pelikany
Głuche głośniki, głuche nadajniki
Głuche ściany, głuche pelikany
Głuche głośniki, głuche nadajniki!
To są bloki w marmurze!
Tak mnie cos naszlo w pracy z tym Holy Toy ... a to jedna z najpiekniejszych ich piosenek Marmur
28 cze 2013
26 cze 2013
Deszczowe Nutki 3
idzie lato, wiec chyba nzjwyzszy czas na cos weselszego; jak na razie to ostatnie przesluchanie Chapi Chapo et les petites musiques de pluie;
mam nadzieje na kilka tygodni slonca
24 cze 2013
23 cze 2013
G.W. Sok ciag dalszy
kolejne dwie epki z udziałem weterana sceny niezależnej
G.W. Sok krzyku ciąg dalszy
22 cze 2013
21 cze 2013
Cannibales & Vahinés - N.O.W.H.E.R.E
w przeszlosci wokalista The Ex, dzisiaj działający na własny rachunek, w rozmaitych kolaboracjach, wieczny anarchista w opozycji do cywilizacyjnego gówna konsumcyjnego ...
już troche mniej udziela sie jako wokalista, skupił się na pisaniu, teatrze i performance.
oto G.W. Sok z francuskimi kanibalami
19 cze 2013
18 cze 2013
16 cze 2013
MOMBU 1
Mombu to duo w którego skład wchodzi saksofonista z spagettitria ZU i perkusista z makaroniarskiego skladu Neo.
Jak widac chłopaki znudziły się graniem w wielkich grupach i ograniczyli się do pary, co wcale nie znaczy że ich muzyka jest uboższa.
Dynamika, energia i siła jaka eksploduje z muzyki Luca i Antoniego możne niejednego powalic.
Ja natomiast nie mogę się doczekać ich listopadowego koncertu w Bx.
no i nie mogę nie napisać że na trop wściekłych włochów trafiłem dzięki czujnym uszom klubowiczow od Rasha
Viva Italia
15 cze 2013
14 cze 2013
13 cze 2013
SUPERHALO - Czerwona
.... Ludzie uciekali w popłochu i zamykali się w piwnicach swych domów. Jeden z piorunów uderzył z pełnym impetem w drzewo......
Temperatura zaczęła spadać, wiatr ucichł, śnieg zaczął prószyć. Na ulicy jednego z miast na zachodzie zauważono idącą środkiem głównej ulicy trójkę mężczyzn. Nie wiadomo skąd się wzięli, pojawili się z nawałnicy a nazywali się SUPERHALO
Temperatura zaczęła spadać, wiatr ucichł, śnieg zaczął prószyć. Na ulicy jednego z miast na zachodzie zauważono idącą środkiem głównej ulicy trójkę mężczyzn. Nie wiadomo skąd się wzięli, pojawili się z nawałnicy a nazywali się SUPERHALO
12 cze 2013
Ceramic Dog - Your Turn
Nutki, ktore od kilku miesiecy siedza w mojej mptrojce i czesto przetykaja mi uszy w trakcie spacerkow.
Your Turn z całą pewnością potrafi wstrząsnąć. Jest płytą finezyjną, porywającą i skuteczną od pierwszego do ostatniego dźwięku. Najlepszą, jaka mogła powstać w sytuacji, kiedy muzycy z gruntu jazzowi (Ribotowi towarzyszą fantastyczni Shahzad Ismaily na basie oraz perkusista Ches Smith) dają ujście punkowym tęsknotom, nie zagłuszając jednocześnie swej pierwotnej wrażliwości. Album stanowi poparty głęboką myślą i doskonały w formie bunt trójki dojrzałych ludzi. Bunt w różnych odmianach, na serio i z przekąsem. „To protest-songi dla całej rodziny” - określił go z przymrużeniem oka w jednym z wywiadów Ribot. Trudno się nie zgodzić – do pulsującego lekkim reggae Ain't Gonna Let Them Turn Us Round mogą tańczyć małe dzieci, nowoczesne kobiety krzyczeć o prawo do chleba i igrzysk w Bread and Roses, odświeżonym labour-songu z 1912 roku. Muzycy zgłaszają sprzeciw w przepełnionym gorzkim humorem Masters Of The Internet („Download this music for free \ we like it when you do \ we don't have homes or families to feed \ we're not human like you \ We live inside your ipod \ (…) we're slaves who lives only to serve \ The masters of the internet”), z kolei jazzowo - protopunkowe Lies My Body Told Me to uniwesalna kontra przeciwko własnemu ciału i rolom społecznym.
Te pełne kontestacji piosenki, w których głosu użycza sam Ribot (autor większości repertuaru), uzupełnione są przez fircykowaty, rodem ze starych filmów wzięty The Kid Is Back! oraz bliski estetyki hip-hopowej We Are The Professionals. Instrumentalne drive'y w rodzaju Your Turn, Ritual Slaughter, czy rozchwianego zgrzytliwym overdrivem klasycznego Take 5 podtrzymują tempo, muzycy krzyczą, wzmacniacze brzęczą, Ismaily i Smith pędzą naprzód, a Ribot rusza równo z nimi, jakby na oślep, ale przecież z pełną precyzją zawsze trafia tam, gdzie powinien. Stylistyczny eklektyzm z rockowym feelingiem i jazzowym rozchwianiem - połączone jedną ideą i wspólnym dla grupy i jej gości (wśród nich Eszter Balint i Arto Lindsay) rozumieniem muzyki owocuje wyrazistą i spójną, pełną nowojorskiego luzu i charakteru płytą, której można słuchać całymi godzinami. Your Turn to kolejny argument podtrzymujący wiarę w muzykę i murowany kandydat na album roku. Klasa, klasa i jeszcze raz klasa! Autor: Piotr Rudnicki
Your Turn z całą pewnością potrafi wstrząsnąć. Jest płytą finezyjną, porywającą i skuteczną od pierwszego do ostatniego dźwięku. Najlepszą, jaka mogła powstać w sytuacji, kiedy muzycy z gruntu jazzowi (Ribotowi towarzyszą fantastyczni Shahzad Ismaily na basie oraz perkusista Ches Smith) dają ujście punkowym tęsknotom, nie zagłuszając jednocześnie swej pierwotnej wrażliwości. Album stanowi poparty głęboką myślą i doskonały w formie bunt trójki dojrzałych ludzi. Bunt w różnych odmianach, na serio i z przekąsem. „To protest-songi dla całej rodziny” - określił go z przymrużeniem oka w jednym z wywiadów Ribot. Trudno się nie zgodzić – do pulsującego lekkim reggae Ain't Gonna Let Them Turn Us Round mogą tańczyć małe dzieci, nowoczesne kobiety krzyczeć o prawo do chleba i igrzysk w Bread and Roses, odświeżonym labour-songu z 1912 roku. Muzycy zgłaszają sprzeciw w przepełnionym gorzkim humorem Masters Of The Internet („Download this music for free \ we like it when you do \ we don't have homes or families to feed \ we're not human like you \ We live inside your ipod \ (…) we're slaves who lives only to serve \ The masters of the internet”), z kolei jazzowo - protopunkowe Lies My Body Told Me to uniwesalna kontra przeciwko własnemu ciału i rolom społecznym.
Te pełne kontestacji piosenki, w których głosu użycza sam Ribot (autor większości repertuaru), uzupełnione są przez fircykowaty, rodem ze starych filmów wzięty The Kid Is Back! oraz bliski estetyki hip-hopowej We Are The Professionals. Instrumentalne drive'y w rodzaju Your Turn, Ritual Slaughter, czy rozchwianego zgrzytliwym overdrivem klasycznego Take 5 podtrzymują tempo, muzycy krzyczą, wzmacniacze brzęczą, Ismaily i Smith pędzą naprzód, a Ribot rusza równo z nimi, jakby na oślep, ale przecież z pełną precyzją zawsze trafia tam, gdzie powinien. Stylistyczny eklektyzm z rockowym feelingiem i jazzowym rozchwianiem - połączone jedną ideą i wspólnym dla grupy i jej gości (wśród nich Eszter Balint i Arto Lindsay) rozumieniem muzyki owocuje wyrazistą i spójną, pełną nowojorskiego luzu i charakteru płytą, której można słuchać całymi godzinami. Your Turn to kolejny argument podtrzymujący wiarę w muzykę i murowany kandydat na album roku. Klasa, klasa i jeszcze raz klasa! Autor: Piotr Rudnicki
Gent Jazz Festival
Dimanche – 14/07/2013 – ZORN AT 60
22H30
The Dreamers / Electric Masada ouvrir
20H30-21H45
Moonchild: Templars – In Sacred Bloodouvrir
18H30-19H45
Illuminations / The Holy Visions / The Alchemistouvrir
16H30-17H45
Song Projectouvrir
GARDENSTAGE
23H45
John Zorn DJ-setouvrir
21H45
James Moore: the Book of Headsouvrir
19H45
Tirzah-Quartet plays Filmworksouvrir
17H45
Koby Israelite Band plays ‘Orobas’ouvrir
10 cze 2013
8 cze 2013
7 cze 2013
6 cze 2013
Pochwalone - Czarny War
Niech będą pochwalone!
POCHWALONE to projekt kobiecy. Ludowy a współczesny. Dzisiejszy jak sprzed wieków. O tym, co kobiet dotyczy i co je dotyka. Wspólnota doświadczeń, bunt przez pokolenia, moce, niemoce, darcie pierza, kluby i igraszki. Nowe sensy na przecięciach. Baby, feministki, matki i singielki, podlotki i wiedźmy, dzieweczka z laseczka, ochrypła kukułeczka – one z XIX-wiecznej wsi, one z ursynowskiego bloku – razem! Niech będą pochwalone!
Gramy lirycznie i romantycznie. Czasami czadowo i transowo. To jest różnorodnie. Niepokorne słowa i emocje pulsują pod chropowatą warstwą muzyczną: wypadkową brzemienia sekcji basowo-perkusyjnej i niecodziennych instrumentów strunowych, takich jak fidel płocka, skrzypce barokowe, suka biłgorajska i turecki saz. Sięgamy po wiersze współczesnych poetek, zestawiamy je z tekstami pieśni śpiewanych przez nasze prababki. Rozmontowujemy funkcjonujące w szerokim obiegu teksty tradycyjne, po to, by złożyć je na nowo, poszukać ukrytych w nich znaczeń.
info ze strony zespolu; jak dla mnie calkiem przyjemna muza przypominajaca koedukacyjny sklad KZWW
oczywiscie laski musza byc tradycyjnie feministkami
FORA, FORA!
Fora, fora, z mego dwora!
Żebyś o tym wiedział,
Wszystkie stołki powymywam,
Coś ty na nich siedział.
I podłogę każę umyć,
Żeby nie śmierdziała,
Żeby ludzie nie gadali,
Żem durnia kochała.
Fora, fora, z mego dwora!
Żebyś nic nie gadał,
Wszystkie miski powyrzucam,
Coś ty na nich jadał.
Wszystkie drogi pozamiatam,
Coś ty po nich chodził,
Żeby ludzie zapomnieli,
Żeś ty mnie tak zwodził.
O łaskę zrozumienia mojego męża, nie proszę
O łaskę przebaczenia mojemu mężowi, nie proszę
O łaskę cierpliwości i wielkoduszności, nie proszę
O łaskę zapomnienia o sobie, nie proszę
O łaskę otwarcia się na tego, kogo kocham, nie proszę
O łaskę odnowienia naszej małżeńskiej miłości, nie proszę
O łaskę miłości i wierności, nie proszę
O łaskę uczciwości małżeńskiej aż do śmierci, nie proszę
użarłeś mnie jako pies,
Teraz sobie idziesz precz.
Użarłeś mnie jako gad,
Teraz sobie idziesz w świat.
Użarłeś mnie jako wąż,
Zrozumiałam, żeś ty mąż.
POCHWALONE to projekt kobiecy. Ludowy a współczesny. Dzisiejszy jak sprzed wieków. O tym, co kobiet dotyczy i co je dotyka. Wspólnota doświadczeń, bunt przez pokolenia, moce, niemoce, darcie pierza, kluby i igraszki. Nowe sensy na przecięciach. Baby, feministki, matki i singielki, podlotki i wiedźmy, dzieweczka z laseczka, ochrypła kukułeczka – one z XIX-wiecznej wsi, one z ursynowskiego bloku – razem! Niech będą pochwalone!
Gramy lirycznie i romantycznie. Czasami czadowo i transowo. To jest różnorodnie. Niepokorne słowa i emocje pulsują pod chropowatą warstwą muzyczną: wypadkową brzemienia sekcji basowo-perkusyjnej i niecodziennych instrumentów strunowych, takich jak fidel płocka, skrzypce barokowe, suka biłgorajska i turecki saz. Sięgamy po wiersze współczesnych poetek, zestawiamy je z tekstami pieśni śpiewanych przez nasze prababki. Rozmontowujemy funkcjonujące w szerokim obiegu teksty tradycyjne, po to, by złożyć je na nowo, poszukać ukrytych w nich znaczeń.
info ze strony zespolu; jak dla mnie calkiem przyjemna muza przypominajaca koedukacyjny sklad KZWW
oczywiscie laski musza byc tradycyjnie feministkami
FORA, FORA!
Fora, fora, z mego dwora!
Żebyś o tym wiedział,
Wszystkie stołki powymywam,
Coś ty na nich siedział.
I podłogę każę umyć,
Żeby nie śmierdziała,
Żeby ludzie nie gadali,
Żem durnia kochała.
Fora, fora, z mego dwora!
Żebyś nic nie gadał,
Wszystkie miski powyrzucam,
Coś ty na nich jadał.
Wszystkie drogi pozamiatam,
Coś ty po nich chodził,
Żeby ludzie zapomnieli,
Żeś ty mnie tak zwodził.
O łaskę zrozumienia mojego męża, nie proszę
O łaskę przebaczenia mojemu mężowi, nie proszę
O łaskę cierpliwości i wielkoduszności, nie proszę
O łaskę zapomnienia o sobie, nie proszę
O łaskę otwarcia się na tego, kogo kocham, nie proszę
O łaskę odnowienia naszej małżeńskiej miłości, nie proszę
O łaskę miłości i wierności, nie proszę
O łaskę uczciwości małżeńskiej aż do śmierci, nie proszę
użarłeś mnie jako pies,
Teraz sobie idziesz precz.
Użarłeś mnie jako gad,
Teraz sobie idziesz w świat.
Użarłeś mnie jako wąż,
Zrozumiałam, żeś ty mąż.
Subskrybuj:
Posty (Atom)