12 cze 2013

Ceramic Dog - Your Turn

Nutki, ktore od kilku miesiecy siedza w mojej mptrojce i czesto przetykaja mi uszy w trakcie spacerkow.
Your Turn z całą pewnością potrafi wstrząsnąć. Jest płytą finezyjną, porywającą i skuteczną od pierwszego do ostatniego dźwięku. Najlepszą, jaka mogła powstać w sytuacji, kiedy muzycy z gruntu jazzowi (Ribotowi towarzyszą fantastyczni Shahzad Ismaily na basie oraz perkusista Ches Smith) dają ujście punkowym tęsknotom, nie zagłuszając jednocześnie swej pierwotnej wrażliwości. Album stanowi poparty głęboką myślą i doskonały w formie bunt trójki dojrzałych ludzi. Bunt w różnych odmianach, na serio i z przekąsem. „To protest-songi dla całej rodziny” - określił go z przymrużeniem oka w jednym z wywiadów Ribot. Trudno się nie zgodzić – do pulsującego lekkim reggae Ain't Gonna Let Them Turn Us Round mogą tańczyć małe dzieci, nowoczesne kobiety krzyczeć o prawo do chleba i igrzysk w Bread and Roses, odświeżonym labour-songu z 1912 roku. Muzycy zgłaszają sprzeciw w przepełnionym gorzkim humorem Masters Of The Internet („Download this music for free \ we like it when you do \ we don't have homes or families to feed \ we're not human like you \ We live inside your ipod \ (…) we're slaves who lives only to serve \ The masters of the internet”), z kolei jazzowo - protopunkowe Lies My Body Told Me to uniwesalna kontra przeciwko własnemu ciału i rolom społecznym.

Te pełne kontestacji piosenki, w których głosu użycza sam Ribot (autor większości repertuaru), uzupełnione są przez fircykowaty, rodem ze starych filmów wzięty The Kid Is Back! oraz bliski estetyki hip-hopowej We Are The Professionals. Instrumentalne drive'y w rodzaju Your Turn, Ritual Slaughter, czy rozchwianego zgrzytliwym overdrivem klasycznego Take 5 podtrzymują tempo, muzycy krzyczą, wzmacniacze brzęczą, Ismaily i Smith pędzą naprzód, a Ribot rusza równo z nimi, jakby na oślep, ale przecież z pełną precyzją zawsze trafia tam, gdzie powinien. Stylistyczny eklektyzm z rockowym feelingiem i jazzowym rozchwianiem - połączone jedną ideą i wspólnym dla grupy i jej gości (wśród nich Eszter Balint i Arto Lindsay) rozumieniem muzyki owocuje wyrazistą i spójną, pełną nowojorskiego luzu i charakteru płytą, której można słuchać całymi godzinami. Your Turn to kolejny argument podtrzymujący wiarę w muzykę i murowany kandydat na album roku. Klasa, klasa i jeszcze raz klasa! Autor: Piotr Rudnicki

Brak komentarzy: