Co robić w opustoszałym i wpadającym w ruinę Detroit?
Jak pokazuje pięciu braci tworzących chór The 180 Gs można się twórczo bawić. Chłopaki od jakiegoś czasu biorą na warsztat nieśmiertelne, i na stałe wryte w historię muzyki albumy z lat 80-90 i za pomocą swoich strun głosowych nadają im nowej jakości.
The Residents jest mi szczególnie bliskie a ich Commercial Album to jedna z perełek w ich ogromnym dorobku.
Bardzo mnie cieszy, że powstają takie płyty, które starym wyciskają łezkę w oku na wspomnienie pierwszego odsłuchiwania (1980) a młodzież może zmobilizuje do grzebania w historii r'n'rolla.
Jak mówi o tym Homer Flynn z The Cryptic Corporation: „Najbardziej imponujące w albumie jest to, że Gs nie tylko naśladują arcydzieło minimalizmu Residents, ale na nowo je odkrywają, zachowując całkowitą wierność materiałowi źródłowemu.
I całkowicie się z nim zgadzam.
Zamykam oczy i odlatuję w kosmos oczodołów
1 komentarz:
Dzieki wielkie Robert.
Prześlij komentarz