12 lut 2008

Gramofon i drobna dygresja

Zapraszam również do mojego GRAMOFONU gdzie można przeczytać kilka słów o płytach, które przykleiły mi się na jakiś czas do ucha.

Szczerze mówiąc ze mnie erudyta jak z koziej dupy trąbką, ale myślę, że czasem nawet bełkot może skłonić kogoś do szerszego poznawania rzuconego tematu.
Jak chyba wspomniałem (beznadziejnie się rozmawia sam na sam z mikrofonem, mam nadzieję, że jakoś do tego przywyknę bo jak na razie to zapominam języka w gębie i zmienia się tylko w kawałek pogiętego mięcha między zębami) niejaki Frank Zappa powiedział, że pisanie (czy mówienie) o muzyce to jak tańczenie o architekturze, z czym się zgadzam i na koniec dodam jeszcze jeden cytat, tym razem polskiego fraszko pisarza Sztaudyngera - "nie zgnębi mnie byle przytyk, w dupie mam miejsce dla krytyk"

ps.
mimo wszystko z pokorą i ciekawością odbieram wszelkie wnioski i zażalenia.
Bagnet tańczący z szablami

Brak komentarzy: