Gitarzysta Sonic Youth Lee Ranaldo, reżyser (kiedyś mój ulubiony) i muzyk Jim Jarmusch i perkusista bliżej mi nie znany Pandi spotkali sie w NY i w ciągu nocy nagrali coś takiego, co zmiksował Marc Urselli, który był pomysłodawcą całego tego przedsięwzięcia.
Muzyka jak do filmu, mrocznej opowieści w zimnym norweskim klimacie z mitycznymi bohaterami, których imiona noszą poszczególne tytuły kompozycji.
Idealne dźwięki do popłyniecie w siebie, bo kazby z nas ma swój mrok.
1 komentarz:
Thanks for ones marvelous posting! Ι definitеly enjoyed
reading it, you will Ьe a ɡreat author. Iwill Ƅe sure too bookmark уoսr blog аnd ɗefinitely
will come back fгom now on. I want to encourage continue уour gгeat writing, һave a nice morning!
Prześlij komentarz